wtorek, 17 maja 2016

Starania na nic

Bellatriks wraca z zakupów. Spotyka swoją siostrę Narcyzę.
-Cześć Bellatriks. Jak ci się tam układa z Voldemortem? Pyta Narcyza.
-Cześć Cyzia. Z Tomem, szkoda gadać. Mówi Bellatrix.
-Czyli dobrze czy źle. Bo nie zrozumiałm.
-Znowu się pokłóciliśmy. A tak ogólnie to jest ok. 
-No cieszę się ale muszę już iść. Pa. Mówi zabiegana Narcyza.
-Ok pa pa.
Bellatriks idzie do domu. Pierwsze co robi idzie gotować obiad bo wie że Tom nie lubi czekać na jedzenie. Narazie jest na zebraniu. 
Po 1 godz....
Voldemort wchodzi do domu.
-Co jest dzisiaj na obiad? Pyta Riddle.
-Pomidorowa. Odpowiada Bellatriks.
-O fu!! Dobrze wiesz że jej nie nawidze!! Jak mogłaś mi ją zrobć? !?! Krzyczy Voldemort 
-Ale po pierwsze ja ją lubie. I po drugie, chociaż pierwszy raz zjedzmy coś co ja lubie!! Krzyczy tym razem Bellatriks.
W domu zapadła cisza. Słychać tylko siorpanie Bellatrix jak je zupe.
Voldemort się obraził na Pannę Lestrange.Bellatriks idzie porozmawiać do Narcyzy, która znalazła czas dla swojej siostry.Nie minęło pięć minut a Bellatrix już odziwo była na miejscu.
- Co cię do mnie sprowadza? Pyta Narcyza.
-Znowu Voldi się na mnie obraził. Rozpłakała się rozpaczona Bellatrix.
- No co ja ci na to poradze.  Faceci są tacy jacy są i nic nigdy tego nie zmieni. No chyba że pokój na ziemi albo raczej kasa. Cyzia prubuje uspokoić siostrę.
- Tak, Tak masz 100% racji w tym co mówisz Cyziu. Bellatriks przestaje powoli płakać.
- Będziesz mogła zawsze kiedy tylko zachcesz do mnie przyjść i się szczerze wypłakać w moje ulubione poduszkia, takjak teraz to robisz. 
-Dziękuję ci Cyziu z całego serca. Bellatriks się już uspokoiła.
Panna Lestrange wraca do domu. Nikogo tam nie zastaje.

6 komentarzy: